Brak Lubuskiego Lata Filmowego w 2008 roku

To tylko przykład postępującej zapaści tego województwa. Festiwal w Łagowie tak naprawdę miał już tylko lokalne znaczenie. Nie był wg mnie imprezą ogólnokrajową, bo nie przyciągał ludzi z całego kraju. I przez to nie miał wielkich sponsorów. A mógł się nazywać Orange Lubuskie Lato Filmowe, Coca- Cola LLF czy coś takiego.

Ci ludzie jeżdżą do Cieszyna, pooglądać filmy Greenewaya i posłuchać co sam mistrz im powie. Tu było takie mydlo- powidło, brakowało czegoś inteligentnego, jakiejś erudycji. Do tego kiepska reklama. Może urażę tym organizatorów, ale sam mam przyjaciela który organizuje festiwal Afrykamera. Z wszystkiego innego się wycofał, przez cały rok robi tylko to- przygotowuje kolejną edycję. A przedtem razem robiliśmy portal internetowy. I mimo wszystko ten jego festiwal też nie jest bułką z masłem. W zeszłym roku wysłał 12 grantów, a nie dostał nic. A mimo to festiwasl się odbył.

Nie sądzę że festiwal się odrodzi po rocznej przerwie. Być może będzie musiał zaczynać od zera. W Lubuskim tak naprawdę mieszka coraz mniej aktywnych kulturalnie młodych ludzi, a to oni jeździli na ten festiwal. Dziś wyemigrowali w 80 %, część mieszka we Wrocławiu, inni w Poznaniu, reszta od Irlandii po Hiszpanię. Festiwal lokalny już nie ma sensu.

To województwo upada i się rozpada na wszystkich płaszczyznach. Jego egzystencja to poniekąd tragedia. Los festiwalu jest tylko tego przykładem. Da się go uratować, ale obawiam się że potrzeba kogoś na wyższym poziomie niż obecni organizatorzy- ci są zdolni tylko do zrobienia festiwalu o lokalnym charakterze, a nie o charakterze ogólnopolskim. Może im jest przykro za moją ocenę. Przepraszam.

Komentarze

Popularne posty