Koniec Greenpeace w Zielonej Górze?

Pamiętam, była przed dwoma laty, może trzema, w Zielonej Górze taka organizacja ekologiczna jak Greenpeace. Sam wychowałem się na "Grinpisie", mieszkając w Niemczech uczestniczyłem w ich akcjach. We Frankfurcie nad Odrą ową organizację prowadzi nauczyciel szkolny, pomagają mu jego uczniowie. Jeden z nich skonstruował pojazd napędzany wyłącznie energią słoneczną (pojazd ma też akumulatory ładowane ze słońca).

A w Zielonej Górze? Szef Greenpeace w naszym mieście po jakimś czasie stwierdził że on już czasu wolnego na zajmowanie się taką organizacją nie ma. Tymczasem zdaje się to Greenpeace zorganizował wielką demonstrację w obronie Rospudy, największą i najliczniejszą demonstrację w tym mieście od wielu, wielu lat.

Z Greenpeace stało się to co z wieloma innymi organizacjami- ich aktywni członkowie powyprowadzali się z miasta (nader nudnego i zaniedbanego) albo wycofali się z braku czasu i perspektyw na sukces (chociażby takich jak przebicie się do tutejszych mediów ze swoimi argumentami, co wymaga, zdaje się, kumpli w redakcji).

W Zielonej Górze nie ma tymczasem żadnej organizacji ekologicznej z prawdziwego zdarzenia. Organizacji prowadzącej swje biuro, organizującej debaty i spotkania, obecnej w mediach i aktywnej w dziedzinie urabiania opinii publicznej. To jest działalność społeczna, niedochodowa, i nikt w tym mieście nie ma na nią ochoty.

Komentarze

  1. ekologia temat niewygodny dla polityka mało dochodowy.
    Znikoma świadomość społeczna oraz naleciałości , że śmieci można podrzucić sąsiadowi procentuje iż mamy jeden wielki bajzel na całym świecie i nikt nie bierze za to odpowiedzialności. Tak na prawdę to każdy z nas obojętnie gdzie śmieci jest odpowiedzialny. A ZIEMIA SIĘ UPOMNI"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty