Jednak likwidacja torów tramwaju. Akcja "Wyborczej" udała się.

Decyzja zielonogórskiej Rady Miejskiej przeznaczyła środki na likwidację linii szybkiego tramwaju/lekkiej kolei. Tory zastąpił ciąg pieszo-rowerowy, a demontaż torów prawdopodobnie był .droższy niż modernizacja torowiska (której koszt to ok. 3 mln PLN). Będzie to drugi system tramwajowy zlikwidowany w Polsce w 2009 roku, po Gliwicach, gdzie do września br. kursowały tramwaje i zlikwidowano je.


 Fotografie: Dworzec Zielona Góra Górne Miasto

Zielona Góra wraz z dwoma okolicznymi miastami tworzy ("na papierze,", bo ile mieszka w praktyce, nie wiadomo) 180-tysięczną aglomerację. Ale poruszać po niej można się praktycznie tylko samochodem i autobusami. Kiedyś funkcjonowała też kolej, ale dziś pociągi kursują bardzo powoli (handlowa prędkość: 25- 35 km/h) i rzadko, na najbardziej oblężonej linii co 3 godziny, podczas gdy autobusy kursują co 20- 30 minut.

Centrum miasta Zielonej Góry jest odległe od dworca PKP o 2 kilometry. Największe osiedla mieszkaniowe- o 3 do 4 kilometrów. Do nich, od dworca PKP, prowadzi linia kolei miejskiej, zwana „linią szprotawską”. Kolej podmiejska kursowała od 1 października 1911 r. wewnątrz miasta, do dzielnicy Jędrzychów i wyjeżdżająca także poza miasto. Pociągi pasażerskie kursowały do 1946 roku.

Ocalały od rozbiórki odcinek był do 2010 r. przejezdny (jedynie zaasfaltowany jest jeden przejazd) i w roku 2008 grupa entuzjastów organizowała tam przewozy drezynami. Prowadził on w wykopach i tunelach pomiędzy najgęściej zaludnionymi dzielnicami miasta- os. Piastowskim, Słonecznym, Przyjaźni, Łużyckim, przechodzi mostem nad główną ulicą miasta- ul. Wojska Polskiego /Westerplatte i omijając centrum, docierał do dworca PKS, skąd, po zmianie kierunku jazdy, szynobusy mogłyby wjechać na siec kolejową PKP.

Od ponad 10 lat grupka lokalnych obrońców przyrody i zabytków techniki walczy o przywrócenie ruchu na tej linii. Mogłyby tu wjeżdżać pociągi podmiejskie - szynobusy. Kiedyś wystarczyłyby nakłady rzędu 3 mln złotych- to tyle co wydatki na kostkę brukową do planowanego ciągu pieszo-rowerowego. Przed likwidacją torów, konieczny był podstawowy remont torów, wymiana zużytych szyn etc. Taki „standard”. Wówczas możliwe byłoby połączenie największego skupiska ludności w Zielonej Górze, czyli osiedli Łużyckiego, Piastowskiego, Słonecznego, Zacisze w zachodniej części miasta, z miastami satelickimi: Nową Solą, Sulechowem, Żarami, Głogowem.

Dziś kolej wokół miasta nie istnieje niemalże. Dzienny potok pasażerski między Opolem a Kędzierzynem- Koźle wynosi 6 tys. podróżnych. W porównywalnej pod względem ludności Zielonej Górze na trasie w kierunku Głogowa (porównywalnej demograficznie) są to wartości to kilkakrotnie mniejsze.

Majątek linii jaki jest likwidowany, wart jest ok. 220- 300 mln PLN- są to głównie koszty terenu, robot ziemnych i budowli inżynieryjnych. Jest to linia o parametrach premetra, metra naziemnego. Przed samą likwidacją, jej stan techniczny pozwalał na przejazd pociągów jedynie z prędkością 10 20 km/h, choć po remoncie tej linii, nawet tylko pobieżnym, prędkość ta można by podnieść do 40 – 50 km/h co w zupełności by wystarczyło.

Likwidację linii przypieczętowała akcja zielonogórskich dziennikarzy Gazety Wyborczej- dziennikarze gazety zrobili wielką akcję budowania poparcia dla jej rozbiórki, obdzwaniając „w świetle jupiterów najważniejszych polityków rady miejskiej i pytając się, czy przeznaczą środki na likwidację linii pod ciąg pieszo-rowerowy. Głosy krytyków likwidacji linii - w tym moje- ocenzurowano. Dziękujemy wam, dziennikarze "Wyborczej".

Fotografie: M. Stancl, M. Szpirko, Vogtlandbahn, cc wikimedia








Komentarze

Popularne posty