W sprawie przetargu kolejowego
Z zaskoczeniem czytam w prasie że z racji iz nikt nie złożył oferty przetargowej na przewozy pasażerów koleją, to samorząd wojewódzki przyzna dotację 31 mln PLN monopoliście, Przewozy Regionalne. Samorząd ogłosił przetarg, ofert nie złożono.
Jako liberał gospodarczy protestuję przeciwko wydawaniu publicznych pieniędzy na fatalnie zarządzaną spółkę o której wiadomo że posiada ogromy przerost zatrudnienia. Jest to ponadto przestępstwo niegospodarności. Przetarg się nie udał, ale problem- pozostał.
Czy Czytelnicy widzą to marnotrawstwo, to jeżdżenie ezt (jednostkami elektrycznymi) na liniach gdzie ktoś normalny puściłby dla tak lichego potoku kilkunastu-kilkudziesięciu podróżnych wagon motorowy (to co że spalinowy szynobus pojedzie "pod drutem"?- liczy się że jest 3 razy taniej). Albo składy ciągnięte lokiem spalinowym, jak ten do Frankfurtu/Odrą. Koszty kilkakrotnie wyższe niż koszt pociągokilometra szynobusu spalinowego (10-11 PLN w przetargach). Trwonić pieniadze kraju na poziomie zamożności Rumunii i Bułgarii jest nader łatwo.
Oni marnują z 40 mln rocznie. Bo do tych 31 mln dotacji jeszcze dochodzą wpływy z biletów, które ta spółka też wywala w błoto. Sama nie inwestuje, działa na taborze zakupionym z pieniędzy podatników. Inne samorządy (jak Dolnośląskie) powołały bądź powołują własnych przewoźników. A u nas- reperują pordzewiałego trabanta....
(wypowiedź urzędnika) - Przepisy w tej sprawie są jednoznaczne: jeżeli nie ma żadnej oferty przetargowej, to przewoźnika możemy wyłonić z wolnej ręki. Dlatego przystępujemy do negocjacji ze spółką i już wkrótce podpiszemy umowę. (Radio Zachód 2010-01-07 18:02)
Jako liberał gospodarczy protestuję przeciwko wydawaniu publicznych pieniędzy na fatalnie zarządzaną spółkę o której wiadomo że posiada ogromy przerost zatrudnienia. Jest to ponadto przestępstwo niegospodarności. Przetarg się nie udał, ale problem- pozostał.
Czy Czytelnicy widzą to marnotrawstwo, to jeżdżenie ezt (jednostkami elektrycznymi) na liniach gdzie ktoś normalny puściłby dla tak lichego potoku kilkunastu-kilkudziesięciu podróżnych wagon motorowy (to co że spalinowy szynobus pojedzie "pod drutem"?- liczy się że jest 3 razy taniej). Albo składy ciągnięte lokiem spalinowym, jak ten do Frankfurtu/Odrą. Koszty kilkakrotnie wyższe niż koszt pociągokilometra szynobusu spalinowego (10-11 PLN w przetargach). Trwonić pieniadze kraju na poziomie zamożności Rumunii i Bułgarii jest nader łatwo.
Oni marnują z 40 mln rocznie. Bo do tych 31 mln dotacji jeszcze dochodzą wpływy z biletów, które ta spółka też wywala w błoto. Sama nie inwestuje, działa na taborze zakupionym z pieniędzy podatników. Inne samorządy (jak Dolnośląskie) powołały bądź powołują własnych przewoźników. A u nas- reperują pordzewiałego trabanta....
Komentarze
Prześlij komentarz