O Wagmostawie aż nie chce się już pisać

Ale można wrzucić zdjęcia ruin tego najznamienitszego ongiś zakątka miasta. Jako mieszkaniec okolicy tego obiektu już raz spotkałem wycieczkę niemiecką, która przyszła szukać pozostałości dawnej chluby miasta. Ciekawe, czy i jak się zdziwili....

Pod tą ściana płynie strumień. Jest przepust pod całym budynkiem.

Wagmostaw, Staw Luizy. Tak, to ruiny sali balowej.

Sala Balowa od przodu, od stawu

Spalona została chyba umyślnie, bo dość trudno było ją puścić z dymem. Próbowano wielokrotnie.

Cały budynek kupił przyjaciel Zygmunta L. za bodajże 50 tys. PLN.

Mam wrażenie że ów zabytek może wkrótce zniknąć. A choć tą ścianę możnaby ocalić. To jedyna atrakcja architektoniczna całej okolicy.

Staw czeka na remont i odmulenie już jakieś 70 lat. Ostatnio wysłałem Panu Kubickiemu odpowiedź na petycję jaką moja matka otrzymała od Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej 21 lat temu. 

Ruiny z oddali.

Nawet mój pies kiedyś tu utonął. Staw ma jakieś pół metra głębokości. Jest w 2/3 zamulony. Nie wiem, czy planuje się jego odmulenie i przywrócenie pierwotnych rozmiarów. Jakby nie było, to jedyny duży akwen wodny w śródmieściu.

Ongiś, co całkiem niedawna, była tu drewniana muszla koncertowa. Kto i po co ją rozebrał?

Komentarze

Popularne posty